WJS
Aktywny Forumowicz
Wiek: 80 Dołączył: Sob Kwi 29, 2006 19:44 Posty: 279 Skąd: Gdańsk - SUCHANINO
|
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 0:59 Temat postu: List Pani Barbary Popławskiej, cd. Ostrzeżenie dla SM. |
|
|
List Pani Barbary Popławskiej. staniwiący jej wyjaśnienie treści zawartych w Ostrzeżeniu dla wszystkich Zarządów SM.
Witam Państwa i powiadamiam że dn.11.05.2012 r., o godz.13:30 w Sądzie Apelacyjnym na pl. Krasińskich w sali nr 1 odbędzie się rozprawa; apelacja o ustanowienie odrębnej własności dot. lokalu mieszkalnego, w którym mieszkam wraz z rodziną od 1999 r., za wiedzą i zgodą prezesa SBM "Politechnika".
Przypomnę bieg sprawy.
Wniosłam pełny wkład budowlany na przedmiotowy lokal, inwestycja została rozliczona w 1999 r., i spółdzielnia przekazała mi klucze i mieszkanie protokołem zdawczo-odbiorczym. Ponieważ do dziś zarząd nie chce wydać mi praw do nowego mieszkania wybudowanego całkowicie z moich własnych środków, zwróciłam się do Sądu Okręgowego o ustanowienie odrębnej własności zgodnie z ustawą.
Niestety SSO Paweł Pyzio; Wydział XXIV Cywilny SO w Warszawie zasądził ponad żądanie pozwu i po 13 latach unieważnił mi umowę inwestycyjną, nie wnosiłam o to ani ja, ani radca prawny spółdzielni Jan Rostafiński, by w konsekwencji oddalić mój pozew. Powiadomiłam ok. 30 sąsiadów, którzy mają analogiczne umowy inwestycyjne o tym, że zdaniem Sądu te umowy są nieważne. Spółdzielcy budzą się, że NIC nie mają.
Nie wiem kto w RP daje prawo Sędziom unieważniać umowy inwestycyjne po kilkunastu latach, choć żądanie pozwu było zupełnie inne. Dlatego sprawę złożyłam do Prokuratury-postępowanie jest w toku.
Doradzający mi adwokaci i radcy prawni uznali za konieczne złożenie apelacji, zdaniem profesjonalistów Sędzia Sądu Okręgowego Paweł Pyzio złamał przepisy prawa.
Z faktów w mojej sprawie mieszkaniowej wynika, że to nie tylko zarząd spółdzielni chce mnie pozbawić mieszkania sfinansowanego całkowicie z moich własnych środków, ale i Sąd mu w tym najwyraźniej skutecznie dopomaga.
Naprawdę strach iść do Sądu. Przed założeniem sprawy nie miałam wprawdzie tytułu prawnego, ale miałam przynajmniej WAŻNĄ umowę inwestycyjną. Dziś moja rodzina nie ma nic.
Skorzystałam z prawa do Sądu, by dojść praw danych mi ustawą, niestety po procesie, moją sytuację bardzo pogorszył Sędzia Sądu Okręgowego z XXIV Wydziału Cywilnego. W RP można dochodzić swoich praw przed Sądem całymi latami, niemalże bez końca, aż życia mało. Co ciekawe dla nas spółdzielców, że studenci prawa i młodzi prawnicy obserwujący przebieg naszych spraw w Sądach są zdumieni tym, w jaki sposób Sędziowie stosują przepisy prawa. Młodzi prawnicy posiadają bowiem zupełnie odmienną wiedzę o stosowaniu prawa wyniesioną z Uniwersytetów, z którą nas chętnie zapoznają; członków z SBM "Politechnika" błąkających się po salach sądowych w poszukiwaniu PRAWA i wyjaśniają nam zawiłości przepisów.
Zapraszam Spółdzielców z Warszawy 11.05.2012 r. na moją apelację.
Barbara Popławska
_________________ WJS
wjs@vp.pl |
|